studio

Nazywam się Agnieszka Bernas. Po latach pracy w strukturach Uniwersytetu Jagiellońskiego w charakterze analityka i menadżera powróciłam do pasji i ukierunkowałam się na to, co zawsze podpowiadała mi intuicja. Ukończyłam Akademię Sztuk Pięknych jako architekt wnętrz i po studiach graficznych, w 2018 roku, otworzyłam studio nośne. Dzięki zdobytym doświadczeniom znam wiele perspektyw i możliwości. Jestem wielowątkowa i, co czasem bywa przekleństwem (ostatecznie zazwyczaj opłacalnym), dążąca do perfekcji.

Markę studia opracowałam w domku w górach, długo analizując nazwę i znak mojej firmy. Ostatecznie studio jest nośne, ponieważ efekty mojej pracy noszą idee, projektuję plecaki, w których nosi się rzeczy i krzesła, które unoszą ciała. Robię wszystko, aby moje projekty były nośne. To polskie studio, w którym kreseczka nad „s” jest atutem, w którym liczy się detal, prostota i jakość procesu. Chociaż umiem dzielić uwagę, nie lubię i nie chcę tego robić. Mam szacunek dla procesu twórczego, czasu, ludzi (w tym siebie) i wysiłku. Stawiam na staromodną dogłębną pracę i zajmowanie się tematami z sercem. Mam misję dawać powód do szacunku rzemiosła i autorstwa. Być dowodem na całościowe zajmowanie się tematami. Bez etykietki zajmowanego stanowiska.

Najbardziej ekscytuje mnie istota mojej pracy, czyli rozwiązywanie problemów. Dużą satysfakcję daje mi poczucie zaspokojenia potrzeby, wypełnienia jakiejś niszy. Nie projektuję rzeczy, które mi się nie podobają, ale też nie oddaję projektów, których by nie kochali moi klienci. Czego chcieć więcej?

Rysuję, maluję, haftuję, projektuję grafikę, plecaki, meble, tworzę animacje. Jestem wielozadaniowa, ale gdy potrzebuję wsparcia, współpracuję z innymi specjalistami. Pracuję jednak tylko z ludźmi podzielającymi moje standardy.

Prywatnie nie różnię się od służbowo, praca jest moją pasją i integralną częścią mnie. Cenię komfort życia i jestem wdzięczna, że odnalazłam właściwą drogę. Nawet nie wykonując zawodowo swojej pracy byłabym projektantką.